Felis silvestris domesticus, czyli kot domowy. Udomowiony ssak z rodziny kotowatych. W starożytnym Egipcie uważany był za zwierzę święte. Dla wielu z nas jest dzisiaj po prostu ukochanym mruczkiem. Jednak w naszym futrzastym przyjacielu ciągle tkwi jego pradawny, dziki przodek, który z niezwykłą zajadłością i sprawnością poluje na gryzonie i ptaki. No właśnie – co instynkt łowiecki kota świadczy o jego kulinarnych upodobaniach? I czy kot może jeść surowe mięso?
Spis treści: ( kliknij aby przejść )
Kot udomowiony, czy pierwotny łowca?
W procesie domestykacji koty nie przeobraziły się tak mocno, jak psy. Możemy mówić o ich udomowieniu, jednak nadal są zwierzętami wysoce niezależnymi. Wynika to najprawdopodobniej z faktu, że były przez człowieka trzymane raczej z dala od domostw. Nie pilnowały obejścia, nie zaganiały stad bydła, ani nie polowały wraz z ludźmi tak, jak robiły to psy. Ale to właśnie ich łowność była cechą, która sprawiła, że człowiek zapragnął mieć je koło siebie.
Współczesny, wolnożyjący kot poluje często. Można wręcz powiedzieć, że bardzo często. To, z jaką częstotliwością zasadza się na inne zwierzęta, nie jest zależne od jego głodu. To część kociej natury, która sprawia, że kot może poświęcać na polowanie nawet 10 godzin w ciągu doby. Łańcuch łowiecki, czyli sekwencja działań i ruchów podczas polowania, jest niemal identyczny, jak u kotów dzikich. Jedyna różnica, jaką można zaobserwować to sposób zabicia swojej ofiary. Duże koty (poza jaguarami) duszą swoje ofiary. Koty domowe zabijają zaś poprzez ugryzienie w kark i przerwanie rdzenia kręgowego. Ciągle jednak tkwi w nich ta pierwotna potrzeba zabijania.
Kot domowy – bezwzględny mięsożerca
Czy fakt, że nasi czworonożni przyjaciele nie zatracili instynktu łowieckiego, świadczy o tym, że są mięsożerni? Oczywiście, że tak! Jednak dowodów na to można się też dopatrzyć w anatomii kota. Również i ona nie różni się od anatomii dzikich kotowatych.
Ostre kły kota przystosowane są do przytrzymywania i rozrywania ciała upolowanej zdobyczy. Drobne siekacze służą do cięcia mięsa na małe kawałki, w zębach trzonowych brak natomiast płaskich powierzchni, które świadczyłyby o umiejętności mielenia ziaren i innych produktów pochodzenia roślinnego. Dodatkowo koty wykazują duże zapotrzebowanie na białko odzwierzęce, a w przypadku jego niedoboru dochodzi do rozpadu białek w ciele samego zwierzęcia. Jako źródło energii wykorzystują jedynie aminokwasy z mięsa oraz tłuszczu. Ich układ pokarmowy nie jest natomiast przystosowany do trawienia węglowodanów.
Czy kot może jeść surowe mięso?
Powyżej przedstawiliśmy argumenty świadczące o tym, że kot jest bezwzględnym mięsożercą. Jednak czy to oznacza, że może je spożywać w stanie surowym? Wielu kocich opiekunów zastanawia się przecież, czy gotowane mięso nie jest dla ich zwierząt lepszą opcją. Jednak obecnie wiele osób przestawia swoje koty na dietę BARF, czyli bazująca na surowym mięsie i podrobach oraz odpowiednio wyliczonych suplementach. Inni idą o krok dalej, podając swoim pupilom mrożone, specjalnie w tym celu hodowane myszy, które zapewniają kotom odpowiednią dawkę niezbędnego dla ich zdrowia aminokwasu – tauryny. Jest to tak zwana dieta whole prey.
Surowe mięso rzeczywiście jest lepszym wyborem niż to przetworzone. Zasada jest podobna, jak i przy naszym, ludzkim żywieniu. Im mniej przetworzone pokarmy, tym więcej w nich wartości odżywczych i tym lepiej są one przyswajalne. Organizm kota doskonale radzi sobie z trawieniem surowego mięsa, do tego bowiem został stworzony.
Jakie mięso jest dla kota najlepsze?
Ważne, żeby mięso było świeże i pochodziło z pewnego źródła. Nie musimy jednak wybierać go tak, jak wybieralibyśmy dla siebie. To przeznaczone dla zwierząt może spokojnie być przerośnięte, zawierać trochę żył, ścięgien i co najważniejsze – tłuszczu. Im bardziej urozmaicona dieta i im więcej gatunków mięsa podajemy kotu, tym lepiej. Wyjątkiem są surowe dziczyzna oraz wieprzowina, szczególnie wtedy, gdy nie znamy ich pochodzenia. Karmienie tymi mięsami może grozić tzw. wścieklizną rzekomą, czyli chorobą Aujeszkyego.
W zamian za to można podawać kotu drób, wołowinę, mięso królicze lub jagnięce. To właśnie w tym ostatnim znajdziemy dużą zawartość potrzebnej kotu tauryny. Oczywiście najwięcej jest jej w mięsie myszy, ale nie każdy opiekun jest gotów na to, by podawać kotu mysie tuszki. Nie powinno się przy tym pozwolić kotu na polowanie. Dzikie myszy mogą być nosicielami wielu pasożytów. Istnieje też ryzyko zatrucia się kota, jeśli upolowany przez niego gryzoń zjadł wcześniej trutkę.
Każdy opiekun kociego czworonoga zdaje sobie sprawę z tego, jak wybredne są z kotów stworzenia. Przyzwyczajony do jednego rodzaju karmy kot zazwyczaj z trudem daje się namówić na spróbowanie czegoś nowego. Jeśli Wasz kot mimo wszystko nie chce nawet spojrzeć na surowe mięso, warto zadbać o to, by jego posiłki były jak najmniej przetworzone i dostarczały mu jak najwięcej wysokowartościowego białka. W sklepach internetowych (a od niedawna także w stacjonarnych) można już znaleźć wiele wysokomięsnych karm mokrych. Z pewnością pozwolą one uzupełnić dietę czworonoga o to, czego domaga się jego dzika natura.