Historia, która wydarzyła się naprawdę. Ropucha mieszkała w bucie

To krótka i prawdziwa opowieść o ropusze, która pewnego dnia zamieszkała w sportowym bucie Sity Hood.

W zeszłym roku kobieta przyjęła nieoczekiwanego gościa. Na jej werandę wskoczyła ropucha. Sita, zamiast przegonić płaza, nie tylko zostawiła zwierzę w spokoju, nie robiąc mu krzywdy, ale zaoferowała jej możliwość korzystania z ganku i tak narodziła się ich niezwykła przyjaźń.

„Pewnej nocy, kiedy byłam w pralni, usłyszałam uderzanie w szybę drzwi zewnętrznych” – powiedziała Sity. „Otworzyłam drzwi i zobaczyłam ogromną ropuchę siedzącą na progu. Nie poruszyła się, więc szybko zamknęłam drzwi, zostawiłam włączone światło, wyszłam drzwiami frontowymi, aby zobaczyć, co powoduje ten hałas ”. Okazało się, ropucha podskakiwała po szklanej szybie drzwi werandy i łapała robaki, które zbliżały się do światła.

„Następnego ranka zauważyłam, że płaz leżał wtulony w jednym z moich butów do biegania na werandzie obok drzwi do pralni. Postanowiłam zostawić ten but dla ropuchy”.

Od tego momentu Sita zostawiała zapalone światło w pralni każdej nocy, zanim poszła spać, a ropucha przychodziła cieszyć się bufetem z owadami. „Czasami po prostu moczyła się w miseczce na wodę, którą zostawiam dla dzikiego kota. Zamieniłem naczynie na szklany talerz do ciasta, żeby dać jej więcej miejsca”.

Sita powiedziała, że ropucha była ogromna, znacznie większa niż jakakolwiek inna ropucha, którą kiedykolwiek widziała w okolicy, więc nazwała ją Ropucha Jabba.

„Przez większość ranka Jabba siedziała w moim bucie. Wolała lewy but, ale czasami spała w prawym ” – wyjaśniła Sita. „Czasami znikała na kilka dni i myślałam, że już nie wróci, ale potem któregoś ranka znowu wracała i spała w jednym z moich butów”.

Reklama

Pewnego wczesnego październikowego wieczoru Sita zobaczyła Jabbę skaczącą po podjeździe. Ropucha oddaliła się w kierunku lasu. Kobieta myślała, że już więcej nie zobaczy Jabby, ale ropucha wróciła w kolejnym sezonie w marcu. Tak jak poprzednio, Sita znalazła ją w swoim bucie na werandzie.

„Całe kolejne miesiące przebiegały w bardzo podobny sposób” – wyjaśniła Sita. Niestety w końcu Jabba zniknęła, tego lata w lipcu. „Ze smutkiem stwierdziłam, że przeżyła już swoje życie i całkiem możliwe, że stała się częścią łańcucha pokarmowego”.

Zdjęcia: sita.hood

Reklama

Zapisz się na newsletter!

Autor: Olga Weselak

Właścicielka psa, kota i konia. Instruktorka jazdy konnej z legitymacją Polskiego Związku Jeździeckiego i saddle-fitter. W czasie deszczowej pogody przenosi ślimaki z chodnika na trawnik.

Reklama

Podobne artykuły

Reklama

Czytaj dalej

Dodaj komentarz

Reklama