Słyszeliście kiedyś o urządzeniach GPS dla kotów? Mieszkańcy miasta New Plymouth postanowili sprawdzić, gdzie dokładnie spacerują ich mruczący przyjaciele. To naprawdę fascynujące, gdzie małe nóżki kotka poniosą, sprawdźcie!
Zastanawialiście się gdzie właściwie chodzą kociaki, kiedy nikt na nie nie patrzy? Co tak naprawdę robią poza domem i jakie miejsca odwiedzają? Na pewno każdy opiekun wychodzącego kota chociaż raz zastanawiał się nad tą kwestią. Mieszkańcy miasta New Plymouth w Nowej Zelandii postanowili to sprawdzić, dlatego stworzyli specjalny projekt, który nazwali “Taranaki Fur Babies”. Sprawdzili to, dołączając do każdego mruczka nadajnik GPS.
Zanim jednak opowiem o wynikach, chciałabym was mocno, z całego serca zachęcić, żebyście nie wypuszczali swoich kotów na zewnątrz bez nadzoru. Jest to ogranie niebezpieczne i wcale nie sprawi, że wasz kot zazna „wolności”. Wszelkie stwierdzenia typu „tylko kot wolny to kot szczęśliwy”, można włożyć między bajki. Kot nie potrzebuje wychodzenia, ponieważ jest kotem domowym, nie dzikim. Statystyki pokazują jasno – koty wychodzące żyją średnio 4 – 8 lat, gdzie niewychodzące mruczki od 12 – 18 lat (w niektórych przypadkach nawet dłużej). Dodatkowo z punktu widzenia środowiska koty są szkodnikami.
Polują na wiele zagrożonych gatunków dla zabawy (bo przecież pożywienie mają w domu). Zagrożenia na zewnątrz są niezliczone. Zaczynając od agresywnych ludzi, przez trutki na szkodniki, kończąc na samochodach. Innymi słowy, pamiętajcie, że lepiej, by kot był w domu. Jeśli chcecie zapewnić mu dostęp do świata zewnętrznego, warto osiatkować balkon (można zrobić to samemu w kilka godzin niskim kosztem – zaledwie kilkadziesiąt złotych) lub zabierać mruczka na spacery na smyczy. Jest to coraz częstszy widok! Taki kot może spokojnie eksplorować otoczenie, a Ty będziesz mieć pewność, że jest bezpieczny. Przejdźmy jednak do sedna tematu i zastanówmy się jakie wnioski wyciągnęli badacze!
Spis treści: ( kliknij aby przejść )
Gps dla kota – gdzie mruczki chodzą, kiedy nikt nie widzi?
W całym badaniu wzięło udział aż 130 ochotników. Opiekunowie kotów otrzymali specjalne obroże wyposażone w lokalizator gps dla kota. Ruchy wyekwipowanych w ten sposób mruczków były bardzo dokładnie śledzone, co znaczy, że lokalizacja każdego kota była zapisywana co 3 minuty przez cały dzień. Dzięki temu badacze byli w stanie stworzyć bardzo dokładną mapę przechadzek każdego z uczestników projektu.
Obroża dla kota z gps pokazała zaskakujące wyniki! Mimo tego, że były one mocno zróżnicowane, wyszło na jaw, że część kotów porusza się w obrębie najbliższych okolic swojego domu, bardzo niechętnie zapuszczając się poza znane miejsca. Z drugiej strony w badaniu pojawiło się też kilka mruczków, które wbrew pozorom okazały się włóczęgami (niektóre z nich pokonywały każdego dnia na swoich małych łapkach aż kilkadziesiąt kilometrów!)
Niewątpliwą rekordzistką okazała się kotka Cinnamon, której w ciągu tygodnia udało się pokonać odległość 447 km. To absolutnie niesamowite patrząc na to, jak mało my chodzimy każdego dnia!
Koordynatorem projektu był Jo Fitness. Przyznał on, że kotka Cinnamon wykazała bezsprzecznie największą potrzebę poznawania nowych terenów i poszukiwania przygód. Pozostałe koty nie zbliżyły się nawet do jej rekordu. Porównując inną kotkę – Tabithę, można było zaobserwować, że nie przepada na za oddalaniem się od domu, co można było odczytać na jej obroży gps dla kota – w ciągu tygodnia przeszła 33,9 km.
Badanie wykazało również, że koty żyjące na wsi pokonują o wiele większe odległości niż mruczki, które żyją w mieście. Wynika to najprawdopodobniej z tego, że na wsi kot ma naturalnie większe terytorium. Dzieje się tak dlatego, że wlicza do niego mnie tylko ogród, ale również wszystkie niedalekie pola uprawne. A jak wiadomo, obchód terytorium jest dla kota ważny, dlatego nic dziwnego, że patrolował teren wokół domu.
Badacze zwrócili również uwagę na jeszcze jednego uczestnika kociego projektu – kocurka Dingle, który według nadajnika gps odwiedzał naprawdę ciekawe miejsca! W ciągu tygodnia, kiedy przeprowadzono badanie, mruczek regularnie odwiedzał dzielnicę zamieszkaną przez emerytów i lokalną restaurację, a także bar. Niewykluczone również, że we wszystkich z tych miejsc kocur ma może swoich przyjaciół!
Obroża dla kota z gps – czy warto?
Zdecydowanie nie warto, jeśli Twój kot nie jest wychodzący (a bardzo mocno zachęcam do tego, by nie był). Taka obroża to według mnie całkowicie zbędny koszt. Niektórzy mogliby uznać, że może się przydać w odnalezieniu kota, gdyby uciekł z domu, ale znowu z drugiej strony, taka obroża mogłaby stanowić zagrożenie dla życia kota. Wystarczy, że by się na niej zawiesił, skacząc po drzewach. Takie przypadki naprawdę się zdarzają, a często pomoc przychodzi za późno. Jeśli obawiacie się, że wasz kot mógłby uciec, mimo bycia kotem niewychodzącym, warto zaczipować zwierzaka. Jest to jednorazowy koszt kilkudziesięciu złotych. Dzięki chipowi będziesz w stanie zlokalizować kota, a dodatkowo, jeśli ktoś znajdzie zwierzę, będzie w stanie odczytać kto jest właścicielem.
Nie rozumiem jak przez chipa można zokalizować kota, mogę prosić k rozwinięcie? Mój kot posiada mikro chip i oczywiście gdy ktoś go znajdzie i sprawdzi chipa to będzie miał dostęp do moich danych dzięki czemu w razie zgubienia są większe szanse na odnalezienie, ale nie wydaje mi się, że będę mogła zlokalizować gdzie mój zagubiony kot się znajduje. Jeśli się mylę to proszę o wyprowadzenie mnie z błędu. Pozdrawiam:)