Czym jest ailurofobia?

Ailurofobia – co to jest i skąd się bierze?

Ailurofobia jest panicznym i irracjonalnym lękiem przed kotami. Słyszeliście kiedyś o podobnej fobii? Osoby, które cierpią na ten rodzaj zaburzenia nie są w stanie zbliżyć się do mruczka, a nawet oglądać zdjeć, czy filmów z jego udziałem. Wydaje się nieprawdopodobne, prawda? Skąd bierze się ailurofobia i czy można się jej pozbyć, a jeśli tak, to jak? 

Czym jest ailurofobia? 

Ailurofobia (z greckiego ailouros – „kot”, phóbos „strach, lęk”) jest również inaczej zwana felinofwbią i jest odmianą fobii, która polega na silnym i długotrwałym, a także irracjonalnym lęku przed kotami. Ailurofobia należy do zaburzeń nerwicowych, które objawiają się uporczywym lękiem. Osoba, która jest dotknięta taką fobią może nawet zdawać sobie sprawę z irracjonalności swojego lęku, ale niestety nie pomaga jej to nad nim zapanować. 

Osoby cierpiące na felinofobię za wszelką cenę starają się unikać kontaktu z kotami, odwiedzania znajomych, którzy mają koty, a nawet oglądania zdjęć kotów i śmiesznych filmów, które większość ludzi uwielbia. Innymi słowy unikają wszystkiego, co może wywołać lęk i co ma związek z kochanymi przez większość ludzi mruczkami. 

Jak objawia się felinofobia? Przede wszystkim do jej objawów należą relacje psychosomatyczne związane z lękiem, czyli takie, które zaczynaja się w mózgu, ale dają fizyczne objawy, na przykład przyspieszone bicie serca, zawroty głowy, mdłości, czy nudności. I faktycznie, osoby z wyżej wymienioną fobią skarżą się na fizyczne objawy, martwiąc się, że z ich ciałem dzieje się coś złego. Tymczasem to tylko (albo aż) psychika, która oddziałuje na ciało. Stąd biorą się duszności, wymioty, zaburzenia mowy i postrzegania, a nawet omdlenia! Silna chęć ukrycia się przed kotem może też prowadzić do dziwnych i irracjonalnych zachowań, które mogą być z kolei niebezpieczne dla zdrowia. 

Niestety ludzie często wstydzą się przyznać do problemu z felinofobią, bo uważają, że jest to wstydliwe. Dlatego bardzo często osoba cierpiąca na ailurofobię stara się ukryć swój lęk przed kotami, często nieskutecznie i nieudolnie, co prowadzi do wielu krępujących sytuacji, na przykład ataku paniki na widok kota w miejscu publicznym. 

Reklama

Kto cierpi na ailurofobię? 

Niestety nie ma oficjalnych danych mówiących o tym, ile konkretnie osób cierpi na ailurofobię. Niestety takie dane byłyby trudne do pozyskania głównie z uwagi na to, że wiele osób cierpiących na to zaburzenie wstydzi się przyznać do problemu. Stosunkowo często zdarza się również, że fobia przed kotami jest maskowana agresją. 

Znamy za to przykłady kilku znanych osób, które cierpiały na paniczny lęk przed kotami. Należały do nich: Napoleon Bonaparte, Aleksander Wielki, Dżyngis Chan, czy Juliusz Cezar. 

Reklama

Skąd bierze się ailurofobia? 

Strach przed kotami, ale również przed innymi mniejszymi zwierzętami, takimi jak jadowite węże, czy drapieżniki, ma dość racjonalne podłoże. Biorąc pod uwagę ewolucyjny punkt widzenia, boimy się po prostu o nasze życie. Kot domowy nie jest jednak w stanie wyrządzić nam krzywdy. Skąd zatem bierze się taki lęk? Jego przyczyny mogą być różne, ale bardzo często szukania jego podłoża zaczyna się już w dzieciństwie. Mogło się zdarzyć, że jako dziecko uczestniczyliśmy w traumatycznym wydarzeniu związanym z kotem, ale nie pamiętamy już konkretów, bo nasz mózg zepchnął to wspomnienie do podświadomości. 

Do przyczyn powstania ailurofobii należą taki wydarzenia jak: niespodziewany kontakt z kotem, podrapanie lub pogryzienie przez kota, czy negatywne nastawienie rodziców do kontaktu dziecka z mruczkiem. Możliwe, że rodzice nie mieli odpowiedniej wiedzy na temat zachowania kotów, lub bardzo mocno chronili dziecko przed wszelkimi zarazkami z otoczenia, czy wtłaczali do głowy nieprawdziwe przesądy na temat kotów, ich fałszywości, czy złych cech charakteru. Poza zwykłą niewiedzą dużą rolę mogła odgrywać również skrywana ailurofobia jednego z rodziców. 

Fobia może zacząć się pogłębiać, na przykład w wyniku nieumiejętnej interpretacji sygnałów wysyłanych przez kota, co może skutkować na przykład podrapaniem ręki, czy nogi. Kot mógł na przykład nerwowo poruszać ogonem, czy położyć uszy po sobie, a nawet syczeć, ale jeśli ktoś nie znał tych sygnałów, mógł źle odczytać intencje mruczka. 

Felinofobia – leczenie 

Jest to dość kłopotliwa do leczenia fobia, która utrudnia funkcjonowanie w społeczeństwie (jak tak naprawdę każda fobia). Z uwagi na to, że koty są w naszym kraju (zresztą na całym świecie) wszechobecne, trudno ich unikać. Dodatkowo z każdej strony można zauważyć ich wizerunki, chociażby w internecie. Na szczęście felinofobię można, a nawet trzeba wyleczyć. Najlepszą metodą leczenia jest terapia poznawczo – behawioralna. Jednym z narzędzi stosowanych podczas takiej terapii jest desensytyzacja, która daje świetne efekty. Polega ona między innymi na: 

Reklama

1. Stopniowym oswajaniu się z mruczkami (jest to proces podobny do odczulania alergików, choć w tym przypadku nie musi przebiegać z udziałem farmakoterapii). Desensytyzację rozpoczyna się od oswajania z elementem stresogennym krok po kroku. Zaczyna się od oglądania zdjęć i filmów przedstawiających koty, a kończy się na kontakcie z życzy mruczkiem. 

2. Edukacji w zakresie zachowania kotów, a także mechanizmów działania fobii i tego, jak można sobie z nią radzić

3. Modelowaniu, czyli stopniowym redukowaniu lęku poprzez obserwowanie innych ludzi wchodzących w interakcje z kotem. 

Decyzja dotycząca tego, jak konkretnie powinna polegać terapia należy oczywiście zawsze do terapeuty. Można zastosować jeszcze inne środki terapeutyczne, takie jak terapię implozywną, hipnoterapię, czy terapię w innym nurcie, niż poznawczo – behawioralny, czyli na przykład psychidynamiczny. Pomocne są również wszelakie techniki relaksacyjne. Jedno jest pewne – z lęku przed kotami można się wyleczyć! 

Reklama
Reklama

Zapisz się na newsletter!

Autor: Maja Magiera

Opiekunka 3 wspaniałych kotek i jednego kochanego pudelka miniaturki. Przyszła behawiorystka, a obecnie studentka ostatnich lat psychologii. Ma nadzieję stworzyć kiedyś dom tymczasowy i uratować od bezdomności, i samotności tyle zwierząt, ile tylko będzie w stanie.

Reklama

Podobne artykuły

Reklama

Czytaj dalej

Dodaj komentarz

Reklama