Jeśli jeszcze nie słyszeliście o panleukopenii, koniecznie przeczytajcie ten artykuł. Jest to bardzo zaraźliwa kocia choroba, która jest inaczej nazywana kocim tyfusem. Na szczęście nie zagraża ludziom, ale atakuje i niestety często zabija młode koty w wieku od 2 miesięcy aż do 2 lat. Zdarza się, że na panleukopenię chorują także starsze koty, ale przechodzą one chorobę o wiele łagodniej lub zupełnie bezobjawowo. Co trzeba wiedzieć o tej podstępnej chorobie?
Spis treści: ( kliknij aby przejść )
Panleukopenia – co to takiego?
Panleukopenia to inaczej nosówka u kota, koci tyfus lub agranulocytoza. Wywołuje ją wirus panleukopenii, który należy do grupy parwowirusów, co znaczy, że jest to koci odpowiednik psiej parwowirozy. Nazwa choroby pochodzi od mocnego obniżenia poziomu leukocytów we krwi, które nazywamy leukopenią. Tego konkretnego wirusa można również spotkać u norek, szopów praczy i lisów. Jedna rasa kotów jest szczególnie wrażliwa na występowanie tej choroby – są to koty syjamskie.
Panleukopenia u kota – jak dochodzi do zarażenia?
Wirus znajduje się we wszystkich płynach ustrojowych zwierzęcia, co znaczy, że zarówno osobniki chore, jak i zdrowe wydalają wirusa przez wymiociny, ślinę, mocz i kał. Zakażenie następuje jednak przede wszystkim drogą pokarmową, choć zdarza się, że zostaje przeniesione również na kocięta przez kotkę, która jest w ciąży.
Jeśli do zakażenia dojdzie w pierwszym trymestrze ciąży, płody obumierają. Z kolei późniejszym okresie ciąży zakażenia skutkują poronieniami lub mocnym niedorozwojem móżdżku kociąt.
Warto wiedzieć, że wirus może być rozsiewany nawet do 6 tygodni po całkowitym wyzdrowieniu! Kot nie musi być także wystawiony na bezpośredni kontakt z wirusem, żeby doszło do zarażenia. Człowiek, mimo, że nie zachoruje na panleukopenię, może stać się pośrednikiem w zakażeniu, jeśli miał kontakt z chorym kociakiem, a nawet jego wydzielinami.
Tyfus koci zagraża przede wszystkim kociętom w wieku od 6. tygodnia do około 4. miesiąca życia. Młodsze kocięta, czyli takie od narodzin do 6. tygodnia życia, posiadają co prawda odporność, którą przekazała im matka, jednak po tym czasie przeciwciała zaczynają zanikać, przez to ryzyko zachorowania jest największe, ponieważ jest to newralgiczny czas, kiedy odporność przekazana przez kocią mamę zaczyna słabnąć, ale jednocześnie kocięta nie wykształciły jeszcze swojej własnej odporności, przez co są wrażliwe na różne choroby.
Starsze koty również chorują na panleukopenię, jednak przebieg choroby jest o wiele łagodniejszy lub zupełnie bezobjawowy. Nadal jednak pozostaje niebezpieczny i zbiera pokaźne żniwo. Śmiertelność wynosi aż 25 % – 75 % w przypadku starszych kotów i do 90% u kociąt.
Koci wirus dotyka układy pokarmowy i krwiotwórczy, przez co w znacznym stopniu obniża odporność zwierzęcia. Wirus replikuje się w komórkach nabłonka jelita cienkiego, a także w komórkach tkanki limfatycznej i szpiku kostnego. U nowonarodzonych kociąt wirus atakuje również siatkówkę i móżdżek.
Panleukopenia objawy
Nosówka u kotów jest chorobą, która jest bardzo podstępna, a jej przebieg jest niesamowicie szybki. Pierwszymi objawami są brak apetytu i bardzo silna apatia. Kociak nie ma ochoty się ruszać i przyjmuje pozycję bólową (pozycja bólowa to kot, który leży czujnie na 4 łapkach, a jego grzbiet jest wygięty w łuk, tak, by brzuch nie dotykał podłoża). Pozycja bólowa w przypadku panleukopenii występuje z uwagi na bolesność brzucha. Niedługo po braku apetytu i apatii pojawiają się wymioty. Choroba jest bardzo groźna, ponieważ już po 3 – 5 dniach od wystąpienia pierwszych objawów, kot może umrzeć.
Jeśli jednak kociak będzie silny i uda mu się przeżyć początkowe kilka dni, to objawów może dołączyć również biegunka z domieszką krwi, a także bardzo wysoka gorączka. Po gorączce, przez ogromne wyczerpanie organizmu, temperatura może mocno spadać. Niestety choroba jest jeszcze dość słabo zbadana i zdarzają się przypadki nad ostrego przebiegu, kiedy zgon następuje już w przeciągu 12 godzin od kontaktu z wirusem. W takim ostrym przebiegu nie ma niestety żadnej możliwości podjęcia leczenia. Kocięta, które zostały zarażone przez kotkę w czasie ciąży, często cierpią na ślepotę, głuchotę, zaburzenia równowagi, porażenia i kręcenie się w kółko.
Panleukopenia kotów – jak wygląda leczenie?
Parwowiroza u kota jest diagnozowana na podstawie testu płytkowego, który wykrywa antygen wirusa w kale kota. Wykonuje się również badanie morfologiczne, które w przypadku zakażenia stwierdzi znacznie obniżony poziom leukocytów (leukopenia u kota), które będą na poziomie 2000 – 4000 komórek / dl).
Stosowane leczenie może być oczywiście jedynie leczeniem objawowym, ponieważ choroba jest wywoływana przez wirusy, które są odporne na antybiotyki i leczenie. Trzeba pomagać kotu leczeniem objawowym i mieć nadzieję, że jego organizm jest na sile silny, że uda mu się przeżyć. Ogromnie ważne jest dbanie o dobre nawodnienie i wspomaganie układu odpornościowego w walce z chorobą. Kotu podaje się również leki przeciwwymiotne i hamujące biegunki, jednak nie mogą być podawane w formie tabletek, dlatego podaje się je jako zastrzyki i kroplówki.
Konieczna jest również suplementacja witaminowa, szczególnie ważne jest uzupełnienie witamin z grupy B. Może się jednak zdarzyć, że mruczek nie będzie zupełnie miał apetytu, a same kroplówki z glukozą nie będą wystarczające. W takim wypadku stosuje się wlewy z aminokwasami, które uzupełniają niedobory w organizmie kota. Trzeba tak naprawdę jak najszybciej doprowadzić to sytuacji, w której kot choć trochę je, ponieważ przedłużająca się głodówka ogromnie podwyższa ryzyko stłuszczenia wątroby.
Jeśli kot nie chce jeść samodzielnie, konieczne mogą być karmienia przy pomocy strzykawki z półpłynnym pokarmem lub karmienie przy użyciu sondy nosowo – żołądkowej. Karma powinna być wysokoenergetyczna i dobrze dobrana do potrzeb osłabionego organizmu. Jeśli dodatkowo wystąpi infekcja bakteryjna, podaje się antybiotyki.
Kotu trzeba również podawać dobry, sprawdzony probiotyk, który wspomnę regenerację flory bakteryjnej jelit. Praktykuje się również podawanie surowicy od kota, który przeszedł już koci tyfus, ponieważ jego organizm wytworzył własne przeciwciała. W takiej sytuacji weterynarz skontaktuje się z bankiem krwi dla psów i kotów.
W ramach profilaktyki każdy kot powinien być zaszczepiony przeciwko panleukopenii. Szczepienie połączone ze szczepieniami przeciwko kociemu katarowi, należą do podstawowych szczepień, które wykonuje się już w 8 – 9 tygodniu życia kociaka. Kolejne podaje się po 3 – 4 tygodniach. Następnie podaje się dawkę przypominającą po roku, a kolejne szczepienia na panleukopenię powinno się robić nie częściej, niż co 3 lata (według najnowszych zaleceń WSAVA – Światowego Stowarzyszenia Lekarzy Weterynarii Małych Zwierząt).
Poza okresowymi profilaktycznymi szczepieniami, powinno się robić wszystko, żeby unikać stresu, który powoduje w organizmie kotów prawdziwe spustoszenie, mimo tego, że koty są mistrzami ukrywania, że są zestresowane lub coś je boli. Stres powoduje u kota bardzo mocny spadek odporności. Dlatego nasz kot nie powinien mieć kontaktu z kotami wolno żyjącymi czy wychodzącymi, które mogą niestety zarazić naszego kota. Dodatkowo kuweta powinna być zawsze dokładnie czyszczona. Regularne usuwanie kocich odchodów to konieczność dla komfortu naszego i zdrowia kota. Dodatkowo jeśli w domu wcześniej był kot chory na panleukopenię, powinno się odczekać rok, zanim przygarniemy kolejnego kota, ponieważ wirus może przeżyć przed długi czas poza organizmem żywiciela. Właśnie dlatego jeśli w domu wcześniej był kot chory na nosówkę, powinno się wymienić wszystkie stare legowiska, drapaki, miski i wszystkie inne akcesoria, które miały kontakt z mruczkiem. Z wirusem panleukopenii należy obchodzić się bardzo ostrożnie i lepiej chuchać na zimne. Nowy kot przyjęty do domu powinien być dodatkowo zabezpieczony szczepionką (minimalny czas to dwa tygodnie przed przyjęciem go do domu).
Panleukopenia to groźna i w wielu przypadkach śmiertelna choroba, dlatego niezwykle ważne jest obserwowanie swojego kota i niezwłoczne reagowanie na niepokojące objawy.