Latające wiewiórki zostały złapane przez kłusowników. Ich wartość to milion dolarów!

Latające wiewiórki na Florydzie są objęte ścisłą ochroną. Niestety są nielegalnie łapane, i później sprzedawane na całym świecie. Według urzędników, kłusownicy, którzy przeprowadzili akcję łapania wiewiórek na Florydzie, schwytali ich aż 3600 w ciągu ostatnich trzech lat. Wartość zwierząt to ponad milion dolarów.

O handel dzikimi zwierzętami zostało oskarżonych siedem osób. Sześciu podejrzanych zostało aresztowanych, a jeden pozostaje zbiegiem. Całej siódemce grozi szereg zarzutów przestępczych, w tym ściąganie haraczy, pranie brudnych pieniędzy i handel skradzioną własnością.

Kłusownicy schwytali aż 3600 małych stworzeń w wielu hrabstwach w środkowej Florydzie, w ciągu trzech lat, poinformowała w poniedziałek Komisja ds. Ochrony Ryb i Dzikiej Przyrody Florydy. Dzikie latające wiewiórki były łapane w pułapki, następnie więzione w klatkach i sprzedawane kupującym z Azji. Kłusownicy ustawili ponad 10 000 pułapek na latające wiewiórki.

Cała akcja i odkrycie nielegalnego procederu rozpoczęło się od zaniepokojonego obywatela. Powiadomił on władze o czymś dziwnym, a były to wiewiórki w pułapkach, z których nie mogły się wydostać. Było to na wiejskim, mało uczęszczanym terenie. Śledczy odkryli, że nielegalnie złapane wtedy zwierzęta zostały sprzedane handlarzowi z siedzibą w Bushnell na Florydzie. Człowiek posiadał licencjonowaną firmę, która handluje zwierzętami i twierdził, że te konkretne wiewiórki zostały wyhodowane w niewoli.

Złapane latające wiewiórki zostały przewiezione wynajętymi samochodami do Chicago, gdzie pochodzenie zwierząt było dalej ukrywane, a następnie zostały wywiezione do Azji przez nieświadomego międzynarodowego eksportera zwierząt. Ten proceder trwał przez lata. Śledczy ustalili również, że podejrzani handlowali innymi gatunkami.

„Chronione żółwie słodkowodne i aligatory zostały nielegalnie pozyskane i sprzedane przez inne pozornie legalne licencjonowane firmy” – stwierdziła komisja. „Dokumenty zostały sfałszowane, ukrywając prawdziwe pochodzenia tych dzikich zwierząt”.

Zdjęcie: Steve Russell/Toronto Star – www.nbcnews.com

Zapisz się na newsletter!

Autor: Olga Weselak

Właścicielka psa, kota i konia. Instruktorka jazdy konnej z legitymacją Polskiego Związku Jeździeckiego i saddle-fitter. W czasie deszczowej pogody przenosi ślimaki z chodnika na trawnik.

Reklama

Podobne artykuły

Reklama

Czytaj dalej

Dodaj komentarz

Reklama