Organizacja „Otwarte klatki” ratuje zwierzęta z opuszczonej fermy lisów

Pod koniec października na fermie lisów w Durzynie interweniowali działacze Otwartych Klatek. Zostali poinformowani przez okolicznych mieszkańców, o tym, że po wsi błąkają się wyglądające na hodowlane i jest ich co najmniej kilkanaście. Podejrzewali, że uciekły z pobliskiego gospodarstwa. Działacze przybyli na miejsce i zaniemówili, gdy zobaczyli to miejsce. Nigdy wcześniej nie widzieli takiego cierpienia.

Większość lisów już nie żyła. Niektóre zostały zabite prądem dużo wcześniej (zwykły sposób zabijania lisów na futro), reszta zmarła z głodu i pragnienia. Żywe lisy były w klatkach z martwymi. Niektóre próbowały przytulać ciała swoich towarzyszy. Część lisów uciekła i błąkała się po farmie, szukając pożywienia.

Ferma była pusta, a zwierzęta zostały zostawione bez nikogo, kto mógłby je napoić i nakarmić. Okazało się, że właściciel trafił do więzienia, a gospodarstwo pozostawiono bez nadzoru. Ponad 200 lisów i kilka jenotów zostało pozostawionych w śmiertelnej pułapce na pewną śmierć.

Organizacja zdążyła uratować około 50 zwierząt, które jeszcze żyły głównie dlatego, że zjadały te, które już zdechły.

Piekło, jakie tworzą zwierzętom, ludzie hodujący je na futro jest niewyobrażalne. Horror ferm w Polsce wciąż trwa. Jesteśmy trzecim co do wielkości producentem futer na świecie. To zupełnie niepotrzebne w XXI wieku i większość państw świata powoli pozbywa się tych średniowiecznych i haniebnych hodowli. Polska również miała do nich dołączyć. We wrześniu partia rządząca przedstawiła projekt nowej ustawy „Piątka dla zwierząt”, która zawiera zakaz hodowli na futra. W wyniku protestu hodowców prace nad projektem zostały wstrzymane i wszystko ucichło. Miłośnicy zwierząt czekają na dalsze decyzje. Aktywiści nie dają za wygraną i w nich nadzieja na przejście oficjalnego wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futra.

Działaczom udało się uratować 18 lisów. Wszystkie są bezpieczne i pod obserwacją weterynarzy. Większość uratowanych lisów ma problemy zdrowotne. Wiele z nich ma połamane zęby, prawdopodobnie przez gryzienie krat. Organizacja Otwarte Klatki zbiera pieniądze na leczenie i budowę nowych domów dla zwierząt.

Wspomóż organizację: https://www.otwarteklatki.pl/

Reklama

Zdjęcia: Andrzej Skowron „Otwarte Klatki”

Zapisz się na newsletter!

Reklama

Autor: Olga Weselak

Właścicielka psa, kota i konia. Instruktorka jazdy konnej z legitymacją Polskiego Związku Jeździeckiego i saddle-fitter. W czasie deszczowej pogody przenosi ślimaki z chodnika na trawnik.

Reklama

Podobne artykuły

Reklama

Czytaj dalej

Dodaj komentarz

Reklama