Zebrał z ulicy błąkającego się psa. Gdy poznał jego historię zalał się łzami

Kiedy Lionel Vytialingam wyszedł ze sklepu, usłyszał na pobliskiej drodze kakofonie klaksonów. Kierowcy gwałtownie reagowali na błąkającego się bez celu psiaka.

Lionel mieszka w Malezji, w miejscowości Ipoh. Na swoim Facebookowym profilu podzielił się poruszającą historią, która przydarzyła mu się podczas zakupów. Wspaniała postawa mężczyzny sprawiła że ta historia podbija serca internautów na całym świecie.

Jak piszę na swoim profilu Lionel: „Robiłem zakupy kiedy zauważyłem psa biegającego bez celu środkiem ulicy. Dzięki Bogu ruch nie był duży. Jednak klaksony przejeżdżających pojazdów jeszcze bardziej dezorientowały i tak zagubionego psiaka.”

Mężczyzna bez namysłu wsiadł w samochód i próbował dogonić zbłąkanego zwierzaka. „Dzięki Bogu, zdecydowała się podejść do mnie, z dala od środka drogi” – mówi Lionel. Kiedy psiak podszedł do niego zauważył że na szyi psa znajduje się notka, złożona i zaczepiona gumką.

„Nigdy nie spotkałem się z notatką przyczepiona w ten sposób do szyi psa” – Mówi Lionel. „Liczyłem na to że będą to jakieś informacje kontaktowe. Że gdzieś czeka ktoś kto pełen nerwów oczekuje na jej powrót”. Jednak kiedy otworzył list, serce w nim zamarło.

List od właściciela psa

Notatka napisana przez właściciela „głosem” psiaka, ujawniła że suczka ma na imię Siggy i że jej właściciel nie może już się nią dłużej opiekować. „Zalałem się łzami, pewnie nie był to miły widok dla przejeżdżających samochodów” – napisał na swoim Facebooku.

Reklama

„Cześć, nazywam sie Siggy i jestem najbardziej kochającym psem jakiego widziałeś! Mojemu panu jest bardzo przykro, że musiał zostawić mnie tu z tobą, jednak nie może się już dłużej mną opiekować. Proszę zabierz mnie do domu!” – brzmiała wiadomość

Autor: Lionel Keith Vytialingam

Lionel podniósł suczkę i zaniósł ją do swojego samochodu. Po powrocie do domu psiak potrzebował kilku godzin żeby oswoić się z nowym otoczeniem, ale gdy to już się udało, nie opuszczała swojego wybawcy nawet na krok.

Reklama

Jak mówi Lionel – „Jest najdelikatniejszym, najbardziej kochającym psiakiem jakiego widziałem. Powoli zaczęła podchodzić bliżej, ciągle utrzymując kontakt wzrokowy, i pozwalała trzymać się blisko niej. Byłem zdziwiony jak łatwo przyszło jej wskoczyć mi na ręcze czy do łazięki na ciepły prysznic”

Odkąd Lionel uratował suczkę, ta codziennie daje mu wyrazy miłości. Chętnie zasypia wtulona w swojego wybawcę. Niestety psiak Lionela Sammo nie dogaduje się z Siggy. Przez co nie mogą zostać w jednym domu. Na całe szczęście opieki nad pisakiem podjał się brat Lionela, który obiecał odebrać i zaopiekować się suczka jak tylko skończy się zakaz poruszania w związku z koronawirusem.

Lionel ma nadzieje że ta historia przypomni ludzią że, niezależnie od sytuacji, porzucanie zwierząt nigdy nie jest dobrym rozwiazaniem. Szczególnie gdy jest pełno grup i fundacji które mogą pomóc znaleść dom dla zwierzaka ktorym nie możemy się już opiekować.

Autor: Lionel Keith Vytialingam
Autor: Lionel Keith Vytialingam
Autor: Lionel Keith Vytialingam
Autor: Lionel Keith Vytialingam

Źródło: the dodo, facebook

Reklama

Zapisz się na newsletter!

Autor: Piotr Maciejowski

Programista, przedsiębiorca, bloger, fotograf i oczywiście miłośnik zwierząt ;)

Reklama

Podobne artykuły

Reklama

Czytaj dalej

Dodaj komentarz

Reklama