Przemyślenia paralotniarza na temat inteligencji wron

Paralotniarz jechał rowerem z Monsal Head, aby dołączyć do grupy szybujących już w powietrzu kolegów. Przekroczył jeden z grzbietów górskich i skręcił w cichą ścieżkę, która oddziela Longstone Moor od zaniedbanych pastwisk na wschód od Wardlow. To jedna z najpiękniejszych tras dla rowerzystów w Peak District. Wyjeżdżając z wąskiej dróżki, rowerzysta znalazł się na trawiastym płaskowyżu. Już wtedy poczuł się jakby był w powietrzu. Jasne promienie słoneczne, które przebijały się przez kłębiaste chmury, dawały wrażenie jakby nie było nic innego w tym miejscu – tylko przestrzeń do lotu.

Paralotniarz przygotował się do lotu. Nad odległym wzgórzem widział kilku paralotniarzy, fruwających w powietrzu, rzeźbiących łuki na niebie. Wystartował i leciał szczęśliwy, podziwiając te piękne widoki już z góry. Wtem tuż obok niego, dopasowując się do jego tempa, na wysokości głowy zobaczył dwie wrony. Postanowiły towarzyszyć mu w locie. Wrony to zanurzały się w powietrze, to unosiły się i wirowały wokół siebie. Zamieniały się miejscami i wyglądało to, jak niezwykły taniec, który wykonywały tuż obok paralotniarza.

Nasz bohater przeżył tego dnia niezapomniane chwile i kiedy wylądował, i doszedł do siebie zaczął się zastanawiać, co tak właściwie się wydarzyło.

Inteligencja wron jest tak samo dobrze znana, jak ich złowroga reputacja. Mózgi ptaków mają radykalnie inną architekturę niż mózgi ssaków, ale to nie powstrzymuje wrony przed wykonywaniem niesamowitych sztuczek. Wiemy, że te ptaki potrafią liczyć. Wiemy, że mają złożone, trudne wokalizacje i świetnie radzą sobie z rozwiązywaniem problemów. Wiemy, że gromadzą się wokół zwłok poległego towarzysza, po części po to, aby poznać nieznane im zagrożenia, ale także z poczucia straty.

„Kiedy tak razem lecieliśmy, czułem więź z towarzyszącą mi parą” – powiedział paralotniarz. „Jedna z wron na chwilę przewróciła się na plecy i wyciągnęła nogi w kierunku swojego towarzysza, po czym znów się wyprostował. Czy to była taka zabawa lub wręcz popisywanie się? Nie wiem, ale wydaje mi się, że te wrony były tak samo zadowolone, jak ja, tego jesiennego dnia”.

Zapisz się na newsletter!

Autor: Olga Weselak

Właścicielka psa, kota i konia. Instruktorka jazdy konnej z legitymacją Polskiego Związku Jeździeckiego i saddle-fitter. W czasie deszczowej pogody przenosi ślimaki z chodnika na trawnik.

Reklama

Podobne artykuły

Reklama

Czytaj dalej

Dodaj komentarz

Reklama