Dlaczego kot załatwia się poza kuwetą? Poznaj możliwe przyczyny

Od czasu udomowienia pierwszego kota minęło już około 9500 lat – to szmat czasu, jakby nie patrzeć, jednak czy wystarczająco by nauczyć te zagadkowe i nieokiełznane bestie tajemnej sztuki używania kuwety? A to już różnie bywa… Jako ludzie, mamy naturalną skłonność do uczłowieczania naszych futrzastych podopiecznych, w końcu mieszkamy z nimi pod jednym dachem, podjadamy w tej samej kuchni i spoglądamy przez wspólne okna.

Czy jednak wzajemne niesnaski mogą też wkraść się w naszą codzienność i prowadzić do docinek lub złośliwości ze strony zwierzaka? Czy, przykładowo, załatwianie swoich potrzeb fizjologicznych przez naszego kota nie tam, gdzie trzeba, może być oznaką jego nadąsania względem właściciela? Nic bardziej mylnego! Umysł koci od wieków budzi szereg zaciętych dyskusji i spekulacji – jak pisze Ernest Hemingway:

„Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu.”

Dlaczego więc tak często przywołane zostaje pytanie:

Czemu mój kot znowu załatwia się poza kuwetą?

 Przecież nawet kupiliśmy mu nową i ładniejszą!

Reklama

Tu sytuacja ma się jak przypadku większości kwestii związanych z behawiorem zwierzęcym – nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Musimy zagłębić się w temat, uzbrojeni w łopatkę do żwirku, kilka rolek ręcznika papierowego i pełen kubek cierpliwości.

Na początek wróćmy raz jeszcze do wspomnianej wyżej kwestii i zamiast szukać odpowiedzi czemu nasz kot sika lub oddaje kał poza kuwetą, postarajmy się zrozumieć dlaczego na pewno tego NIE robi. Tu zapewne wielu z Was się zgodzi, że koty, choć mają swoje własne indywidua osobowościowe, z natury nie są tak złośliwe, jak wielu je postrzega (choć oczywiście znajdą się i przypadki specjalne). Nasz kot zatem nie będzie wpatrywał się w czysty i świeżo odkurzony dywan, mając w głowie nikczemne plany udekorowania go pod swój gust i ku naszemu rozdrażnieniu. Jeśli Twój kot załatwia się poza kuwetą, niewątpliwie stara się przekazać coś, co jego samego dotyka w szczególny sposób i na tyle dotkliwie, że zaburza prawidłowe funkcjonowanie w domowym otoczeniu. Należy więc wnikliwiej zbadać sprawę – musimy właściwie odczytać te niemiło pachnące sygnały wysyłane nam przez kociaka i jak najszybciej pomóc mu, by wyeliminować czynnik zaburzający równowagę kociego świata (a przez to i naszego!).

Reklama

Poznaj swojego kota…

Skoro wiemy już, że geneza problemu może mieć różne podłoża, spróbujmy uszeregować je i skupić się na tych, jakie najczęściej stanowią sedno problemów w głowie lub ciele naszego kociaka.

Stres – cichy niszczyciel kocich światów

Każdy zwierzak w pewnych sytuacjach doświadcza dyskomfortu na różnym polu – czy to strach podczas wycieczki do weterynarza, niepewność co do nowych gości odwiedzających nasz dom, czy 2-letniego syna cioci Krysi, który goni naszego kota przez salon, nie dając chwili wytchnienia. Stres może zakraść się z wielu stron i nawet początkowo nie dać o sobie znać, kiełkując w zwierzaku i wzbierając na sile, by ostatecznie dać upust chociażby w formie mini-fontanny na nowych panelach w sypialni. Do najpopularniejszych czynników stresogennych zaliczyć możemy:

  • odgrodzenie kocich kryjówek, zastawiając je np. nowymi meblami czy domowymi przedmiotami (tragiczne w skutkach może się okazać nawet położenie torebki na zajmowanym zazwyczaj przez kota fotelu czy krześle)
  • wszelkie zmiany wokół kuwety (jej przestawienie, nowy żwirek itp.)
  • lęk separacyjny, wywołany zbyt długim lub częstym opuszczaniem naszego kota, by pozostał sam w domu (szczególnie u kotów żyjących bez swego gatunkowego towarzysza!)
  • nowe i szczególnie uciążliwe dźwięki w otoczeniu jak wiercenie sąsiada czy krzyk bawiących się dzieci

Wszystkie te sytuacje wymagają oczywiście bardzo delikatnego i indywidualnego podejścia. Kot może robić kupy poza kuwetą przez niewygodę w korzystaniu z właściwej „toalety”, a posikiwanie w różnych miejscach jest w rzeczywistości próbą oznaczenia terenu, na którym być może nasz zwierzak nie czuje się już komfortowo.

Ostatecznie, jednym z możliwych rozwiązań, poza maksymalnym ograniczeniem lub wyeliminowaniem wspomnianych czynników, może być zastosowanie specjalistycznych preparatów uspokajających, jednak zaleca się użycie ich dopiero po konsultacji z weterynarzem.

Reklama

Kuweta – koci tron musi lśnić

Jedną z powszechnie występujących i nawracających „sezonowo” przyczyn, z jakich może wynikać dlaczego kot załatwia się poza kuwetą, jest jej nieodpowiedni stan czystości. Nikt nie lubi przebywać z niechlujnych toaletach, więc czemu kot miałby robić inaczej? W takich przypadkach bardzo często znajduje się kocie kupy lub plamy moczu w bliskim otoczeniu ich właściwego miejsca oddawania. Rozwiązaniem jest regularne dbanie o czystość kuwety – oprócz wymiany żwirku warto też raz na czas (w zależności od potrzeby) pamiętać o dokładnym umyciu całej dolnej części. Jeśli wszystko jest należycie wysprzątane, a kot mimo to sika poza kuwetą, warto przyjrzeć się rodzajowi żwirku jaki używamy – może być zbyt ostry lub klejący się do futra, przez co kociak będzie unikał wszelkiego kontaktu z nim.

Drugie zwierzę – król jest tylko jeden

Oprócz klasycznej sytuacji stresowej, gdzie wprowadzenie nowego towarzysza powoduje dyskomfort i zachwianie kociej równowagi, ważne jest również dostosowanie ilości kuwet do liczby naszych futrzastych lokatorów. Zazwyczaj poleca się, aby liczba kuwet odpowiadała liczbie kotów w domu, jednak w niektórych źródłach zaleca się nawet zastosowanie o jednej więcej, by była formą rezerwy. Istotną role ma również samo umiejscowienie kuwet – jeśli koty nie pałają do siebie bezgraniczną miłością, zaleca się umieszczenie ich toalet w oddzielnych pomieszczeniach, tak by niemożliwym było obserwowanie z jednego punktu obydwu kuwet (poprzez zagarnianie wzrokiem, kot jest wstanie wziąć w posiadanie dane miejsce, przez co drugi może być skrępowany korzystaniem z niego, czując wzrok na sobie).

Kastracja 

W tym przypadku sam „problem” może jednocześnie stanowić własne rozwiązanie. Kot będący bezpośrednio po kastracji bardzo często sika poza kuwetą, co wiąże się z zachwianiem jego równowagi hormonalnej i zmianą w wewnętrznej homeostazie organizmu. Z drugiej strony, jeśli nasz mruczek jest niewykastrowany, a posikuje w naszym domu, zabieg może wyeliminować problem ze skutecznością nawet do 90%. Ważne jest jednak wcześniejsze wykonanie badań oraz konsultacja z lekarzem weterynarii.

Choroby – przychodzi kot do lekarza…

Bardzo istotne znaczenie przy rozpoznaniu przyczyny załatwiania się poza kuwetą, jest wykluczenie schorzeń i chorób zwierzęcia, szczególnie tych związanych z układem moczowym oraz drogą pokarmową. Zapalenia nerek oraz dróg wyprowadzających w układzie moczowo-płciowym, niewłaściwa dieta, biegunki, zatrucia pokarmowe… Opcji jest wiele, przez co i tu również nieoceniona okaże się wizyta u naszego weterynarza.

Reklama
Reklama

Zapisz się na newsletter!

Autor: Magdalena Kurek

Właścicielka dwóch uroczych psiaków, które uwielbia do szaleństwa. Po zakończeniu studiów planuje udać się na zagraniczny wolontariat w ośrodku dla zwierząt.

Reklama

Podobne artykuły

Reklama

Czytaj dalej

Czapsy – do czego służą?

Podczas jazdy konnej masz bezpośredni kontakt z wierzchowcem. Nawet w przypadku powolnego pokonywania trasy musisz [...]

Dodaj komentarz

Reklama