Budowa 10-kilometrowej bariery w celu ochrony przyrody w Australii

10-kilometrowa bariera zostanie zbudowana w celu ochrony przyrody w poprzek Wilsons Promontory w stanie Wiktoria w Australii.

Lisy, jelenie i dzikie koty będą miały zablokowane przejście. Będą żyły w parku o powierzchni 50 000 ha na półwyspie w Wiktorii. Teren ten już teraz został nazwany „rajem dla dzikich zwierząt”.

Mark Norman, główny naukowiec ds. ochrony przyrody Parku Victoria, powiedział: „Budowa tego ogrodzenia odpornego na drapieżniki w poprzek wąskiego wejścia do parku pozwala nam naprawdę stworzyć raj dla dzikich zwierząt na ogromną skalę. Ochronimy żyjące tam dzikie zwierzęta”.

Ogrodzenie o wartości 6 mln USD zostało zaprojektowane specjalnie dla ochrony zagrożonych gatunków. Zostanie wbudowane głęboko w ziemię i będzie miało 2 metry wysokości, aby zwierzęta nie mogły znaleźć drogi dookoła, pod lub nad nim.

Norman powiedział, że to genialny sposób na utrzymanie i odbudowę populacji rodzimych zwierząt w parku: „Ogrodzenie ma ogromne znaczenie, przypomina tworzenie arki na wyspie, w której chronione są wszystkie rodzime zwierzęta i ich siedliska. Oznacza to, że cała praca, którą wykonujemy, nie będzie się ciągle cofać wraz z napływem drapieżników i czynników szkodzących”.

Ogrodzenie jest częścią modernizacji obiektów o wartości 23 mln dolarów, w tym nowego centrum dla odwiedzających, centrum turystycznego i nowych obiektów noclegowych. Zostaną także zmodernizowane ścieżki spacerowe i parkingi.

Reklama

„Połączenie z naturą będzie także niesamowitym przeżyciem dla ludzi. To będzie jak wejście do nowoczesnego Parku Jurajskiego, gdzie zwierzęta w spokoju sobie egzystują i otrzymują potrzebne im wsparcie”.

Według Matta Ruchela dyrektora wykonawczego Victorian National Parks Association, park zmieni się w coś w rodzaju wyspy, która będzie chroniła tamtejszą przyrodę. Powiedział także, że samo ogrodzenie to pewnego rodzaju ikona, ale bardziej liczy się coś innego: „Ogrodzenie to tylko element z całego tego projektu, najważniejsze jest, aby kierownictwo, które zajmuje się parkiem, zarządzało nim w taki sposób, żeby faktycznie chroniło rodzime gatunki”.

Reklama

Zapisz się na newsletter!

Autor: Olga Weselak

Właścicielka psa, kota i konia. Instruktorka jazdy konnej z legitymacją Polskiego Związku Jeździeckiego i saddle-fitter. W czasie deszczowej pogody przenosi ślimaki z chodnika na trawnik.

Reklama

Podobne artykuły

Reklama

Czytaj dalej

Początek batalii o życie.

W ostatnim czasie, wniesiono pozew do Federalnego Sądu Okręgowego na Alasce oskarżający Departament Spraw Wewnętrznych [...]

Dodaj komentarz

Reklama